[VIDEO] Jak postrzegają Polskę Azjaci?

        Przez przypadek na youtubie natknęłam się na bardzo ciekawy program "Kulturówka" stworzony przez Wirtualną Polskę, gdzie kilka Azjatek, w większości studentek mieszkających/uczących się w Polsce, opowiedziało o swoich wrażeniach w związku z naszym krajem. Pozwoliłam sobie wkleić kilka krótkich filmików (ok.6-9 minut), mówiących o tym jak postrzegają nas takie kraje jak Korea, Japonia, Singapur, Chiny i Taiwan. Napisy polskie.


       Z filmików poniżej jasno wyłania się obraz Polski jako niezwykle gościnnego kraju, gdzie ludzie są chętni do pomocy, otwarci. Kobiety jawią się jako "najpiękniejsze na całym świecie", silne i przede wszystkim władcze w stosunku do mężczyzn. Cóż, nie na próżno mamy stare polskie przysłowie brzmiące, że facet jest głową rodziny, a kobieta szyją, która tą głową kręci. Ogólnie w oczach niektórych Azjatek wychodzimy na "superwoman", która pierze, sprząta, gotuje obiady, wychowuje dzieci, pracuje i na koniec ma jeszcze czas, żeby o siebie zadbać. Może nie do końca tak jest. Ten opis jest stanowczo zbyt hiperboliczny. Jednakże myślę, że gdzieś w naszej polskiej kulturze jest to uzasadnione, bowiem od czasów wojny polska kobieta zajmowała się domem i stała nad rodziną twardą ręką, często w zastępie za mężczyznę. My byłyśmy od myślenia, zaś faceci od działania. Ilu polskich mężczyzn coś zrobi, wcześniej nie kontaktując się ze swoimi kobietami? Chyba nikt, a nawet jeśli się któryś znajdzie to, mówiąc kolokwialnie, "dostanie ścierką po łbie" i znajdzie swoje miejsce.


      A jak Azjatki widzą mężczyzn? W filmikach, kilka razy padają słowa "przystojni", "męscy", "gentelmeni". Jeśli chodzi o pierwsze wspomniane słowo, jedna z kobiet przyznała, że Polscy mężczyźni są najprzystojniejsi w Europie. Nie mam zamiaru polemizować, ani kłócić się w tym temacie, tym bardziej, że mógłby przeczytać to mój chłopak, więc ominę to milczeniem i lekkim skinieniem głowy. Wśród wielu narodów świata, nie tylko Azjatów, polscy mężczyźni często uchodzą za szarmanckich gentelmenów. Moim zdaniem, w dużej mierze, uwarunkowane jest to tym, jak starsze pokolenie (szczególnie te, z czasów wojny) traktuje młodsze i jaki daje im wzór do naśladowania. Wydaje mi się, że polski chłopak myśli tak jak pokazują go na wielkim ekranie. Stare polskie zwyczaje, należące do mężczyzn takie jak: otwieranie drzwi przed kobietą, pomoc w zakładaniu płaszcza, przepuszczanie kobiety przodem oraz wiele innych dla nas błahostek, jest dla wstrzemięźliwych Azjatów czymś wspaniałym, wielką rzeczą, o której się opowiada każdej napotkanej osobie. Z przyjemnością muszę stwierdzić, że duża większość polskich mężczyzn od małego dziecka uczona jest delikatności wobec kobiet. A to co dobrego wyniosą z domu i swojego otoczenia, będą przekazywać dalej. Oczywiście nie wszyscy Polacy są tacy jak tu podsumowałam, nie mniej jednak cieszę się, że ten polski zwyczaj nie znika i ma się z tak dobrym odbiorem w Azji. 


      To co najbardziej zaskakuje Azjatów w Polsce i czasami nawet przeraża to wieczorni alkoholicy, stojący pod monopolowym. Chyba nie trzeba wyjaśniać, że jest to bardzo obfita grupa społeczna w Polsce, choć nieczęsto szkodliwa, bowiem woli przekazywać groźby słownie, niźli ruszyć się z wystanego wcześniej miejsca i "dogramolić" się do swojej potencjalnej ofiary. Nie mniej jednak no ... jest to bardzo uciążliwa rysa na naszym kraju. Kolejną, jeszcze bardziej widoczną szramą na naszym imieniu są dresiarze. Chociaż jakby się uprzeć, dresiarz dresiarzowi nie równy, ale również przejście obok któregokolwiek z dresiarzy nie jest czymś miłym i niezwykle koniecznym. Większość z nas oraz turystów woli omijać takich ludzi szerokim łukiem. Azjaci uważają, że my, Polacy, pijemy zdecydowanie za dużo alkoholu. Kilka godzin temu jeszcze bym się z tym nie zgodziła, jednak teraz, kiedy zdołałam wytrzeźwieć po weekendzie, nie ma takiego powodu. Prawda to jednak prawda. Jednakże nasze "pijaństwo" ma swoje zalety, bowiem wielu obcokrajowców uważa, że jesteśmy strasznie nieśmiałym narodem za dnia i na trzeźwo, zaś wieczorami po "kilku głębszych" nasze usta otwierają się i trudno je zamknąć. Stajemy się radośni, rozmowni i nagle wszystkich kochamy. Warto zauważyć, że dla typowego Azjaty taki rodzaj okazywania uczuć jak objęcie, pocałunek w policzek czy jakikolwiek inny dotyk jest bardzo wielką sprawą i bardzo często zobowiązaniem. Więc wielu z nich odsuwa się, ucieka, robi niepewne miny. Jest to dla nich wielkim zaskoczeniem, podczas gdy my, nasz naród, tak właśnie okazuje swoje uczucia, szczególnie po alkoholu. 


      Imprezy w Polsce nasi dalekowschodni sąsiedzi przyjmują bardzo dobrze, jednakże jak wiele innych krajów, tak i oni nie rozumieją, chwalonego przez nas wniebogłosy, discopolo. Cóż, nie dziwię im się. Polskie discopolo to nasz narodowy fetysz, którego bardzo trudno się pozbyć, szczególnie kiedy zabawa przy nim jest nie do opisania. Będąc przy muzyce. Zdaje się, że to Chinka twierdziła, że jest nam ona bardzo bliska i dzięki niej poznajemy dany naród i otoczenie. Jest to całkowitą prawdą, przynajmniej w moim przypadku, bowiem muzyka jest dla mnie nieoceniona i bardzo ważna. Azjaci słuchają jej dla relaksu i umilenia czasu, my jesteśmy z nią chyba jednak bliżej związani. Dla wielu Polaków rozpoczynających rozmowę jednymi z pierwszych pytań jakie padają jest "jakiej muzyki słuchasz?". W dużej mierze to, jakiej muzyki słuchamy, całkowicie wpływa na nasze życie i to kim jesteśmy. Kiedy od rozmówcy pada odpowiedź "słucham tego a tego" od razu wiemy, czy będziemy mieli z kimś wspólny temat, czy nie. Jest to nieco powierzchowne, ale prawda jest taka, że tak właśnie szukamy znajomych. Wracając jeszcze do polskich zabaw. Podobno bawimy się raz ale porządnie i z rozmachem, wyrzucając kilka rzeczy przez okno, itd. Starty poniesione przez moją koleżankę w weekend wyniosły dwa pobite kieliszki, jeden talerz i zerwany hamak, który jakimś cudem nie wytrzymał trzech osób, ważących razem jakieś 180 kg. Ale zabawa była  tego przednia i warta
.

      Według Azjatów jednymi z najdziwniejszych rzeczy jakie robimy jest zapraszanie do domu gości, których dopiero co poznaliśmy. Dziwne jest również częstowanie ich posiłkiem, czy zwykłą herbatą. Dla nas jest to zwykła gościnność. Dlaczego to jest takie niezrozumiałe dla innych narodów? Jak wspomniałam wcześniej Azjaci są wstrzemięźliwi, nawet kiedy ktoś do nich przychodzi, zwykle rozmawiają z tym kimś w drzwiach. Dla Polaka byłoby to niegrzeczne i wręcz niedopuszczalne, lecz dla nich jest to w zupełności normalne. Wielu azjatów, tak jak i nas, przeraża kiepski stan polskich dróg. Mamy najgorsze drogi w całej Europie i chcąc nie chcąc jest to coś z czego słyniemy. A słyniemy również z najtrudniejszego języka świata oraz tego, że mało pracujemy. Temat pracy każdego Polaka jest bardzo rozległy i niejednoznaczny, ale mniej więcej  przedstawia się tak: pracujemy tak ciężko jak dobrze nam płacą. Okazuje się, że w Polsce, w porównaniu do Japonii, mamy bardzo tanie mieszkania (wszystkie Azjatki z programu mieszkają w Warszawie) i możliwość zaciągnięcia na nie kredytu. Japończyków zaskakuje również fakt, że pracujemy jedynie po 8 godzin, gdzie dla nich norma kończy się na 10-12 przepracowanych godzinach dziennie. 

        Jeśli chodzi o pogodę w Azji jest raczej umiarkowana w rejonach gdzie przebywa najwięcej ludzi, czyli południe Chin, Korea Pd i południowa Japonia. Singapur oraz Taiwan mają zwykle dodatnie temperatury przez cały rok, więc szczególnie dla tych krajów nasze polskie ostre zimy są zaskoczeniem i pewną nieprzyjemnością. Zaskoczeniem są również drogie toalety, ale nie jest to bynajmniej zdziwienie jedynie Azjatów - płatne toalety to rzecz, na którą każdy Polak narzeka zawsze i wszędzie. 


       Na koniec przyjrzyjmy się bliżej relacjom mężczyzna-kobieta. W Azji, jeśli wierzyć stereotypom i samym Azjatom  wygląda to zazwyczaj tak: chłopak z dziewczyną zaczynają się ze sobą umawiać, dopiero po miesiącu lub kilku miesiącach dochodzi do pierwszego pocałunku, a po następnych kilku miesiącach lub roku do zbliżenia cielesnego. Gdzieś zgubiłam ślub? No nie ważne. Azjatom wydaje się, że w naszym kraju jest zupełnie odwrotnie. Hmm... Ok, jesteśmy bardziej intymni i może niektóre osoby tak właśnie zaczynają swój związek, jednakże w naszej kulturze nie jest to chwalone. Nawet w dzisiejszych czasach samotna kobieta z dzieckiem, choć z pewnością odważna, jest wytykana palcami i jej życie komentuje się "po kątach". W Polsce tak było, jest i prawdopodobnie nadal będzie. Ale wracając do relacji kobieta-mężczyzna. Wydaje mi się, że w naszym kraju nie ma teraz czegoś takiego jak "będziesz ze mną chodzić?". Takie stwierdzenie powszechnie uznaje się za śmieszne i dziecinne. Wiele osób woli więc, aby sprawy potoczyły się same, a idealnym początkiem na to jest pierwszy nagły pocałunek. Chociaż pocałunek w naszym przypadku to jeszcze nie obietnica. Mimo to wielu ludzi po takim akcie nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że tym właśnie pocałunkiem rozpoczęło jakikolwiek związek. Tak więc zdecydowana część małżeństw czy związków zaczyna się właśnie od "przypadkowego" zetknięcia ust, a kończy łóżkiem lub wybuchem większej/mniejszej miłości. 


      Ostatnim tematem, którym chciałam tutaj zakończyć mój przydługi post są azjatyckie stereotypy o Polsce. Niektóre państwa, min. Taiwan kojarzą nas jedynie 20/30 lat wstecz jako komunistyczny zimny kraj. Hongkong uważa nas za niezwykle smutne państwo, które zniszczyły liczne wojny prowadzone na naszym terenie. Polskę określa się jako słaby kraj, w którym jest niebezpiecznie. Przez wiele lat wstecz walczyliśmy o niepodległość i niezawisłość, które to wywalczyć nam się udało. Jednakże historia wywarła na nas piętno i wciąż wiele narodów kojarzy nas jedynie jako kraj ubogi i zależny od innych co z resztą, nie ukrywając, jest po części prawdą. Ostatnie zdanie jest dla naszego kraju bardziej optymistyczne, bowiem Azja zna wielu Polaków, których szanuje za swoją pracę. Tym miłym słowem kończę dzisiejszy post i gorąco zapraszam do dyskusji w komentarzach. 

Komentarze

  1. Ciężko jest przyrównywać Europę do Azji, gdyż są od siebie bardzo bardzo odległe. Zupełnie inne wychowanie, zupełnie inna kultura. Jednakże zarówno w azjatyckiej jak i w europejskiej kulturze jest wiele pozytywów, ale także negatywów.

    Dosyć dawno widziałam filmik z Japonką i pamiętam, że byłam zaskoczona.

    To już z historii można się dowiedzieć, że Polska była, jest i myślę, że będzie krajem gościnnym. Nasza gościnność jest dobrą zaletą, ale też nie w 100%. Bo weźmy chociażby Sarmatów, którzy z założenia mieli być to wzorowi Polacy, jednak z czasem szerzyli alkoholizm, warcholstwo itp. Dzisiaj nie wyobrażam sobie żadnego domu, w którym nie podejmuje się gości bez chociażby zaproponowania kawy, herbaty czy jakiś ciastek. To jeśli chodzi o gościnność w domach, bo jeśli mowa o bycie krajem gościnnym dla innych kultur.. no z tym by można było polemizować (wystarczy na miejską dzielnicę zaprosić czarnoskórych).

    Model kobiety został nieco wyolbrzymiony. Nie sądzę by znalazła się taka Polka, która haruje 24h i jeszcze ma czas dla siebie, co to to nie. Fakt faktem Polki są bardziej stanowcze, mają więcej do powiedzenia i znają swoją dumę, aniżeli ich azjatyckie koleżanki.

    Czy polski mężczyzna do gentelman? Wolę się w tym temacie nie zagłębiać, ale to miło, że tak twierdzą (:

    Alkohol był zawsze obecny w naszej kulturze, powiedziałabym nawet, że jest czymś normalnym dla nowych pokoleń. Trudno mówić o negatywach tego zjawiska, skoro prawie każdy lubi sobie czasem wypić. Można by na palcach liczyć osoby, które nie mają styczności z alkoholem.

    Dresiarze to chyba zaraza naszego państwa! Żadna przyjemność mieć z nimi do czynienia.

    Muzyka jest bardzo ważnym elementem naszego wychowania. Nawet nie wiem, czy istnieje człowiek, którego nie interesuje ten temat. Przy zawieraniu nowych znajomości zawsze pojawia się pytanie o preferencje muzyczne.
    Disco polo.. na prawdę nie znoszę tego gatunku i wolałabym unikać rozmów na ten temat. Ale z drugiej strony nie ma imprezy bez komercyjnej i kiczowatej muzyki, więc może nie jest to aż tak złe?

    Ja bym bardziej lamentowała nad stanem czystości naszych toalet niźli nad ich ceną :D

    Polacy chowają się ze swoją intymnością? A w życiu! A przynajmniej nieliczna ich część. Czasem aż mi się rzygać chce jak młoda parka publicznie obściskuje się i nachalnie ukazuje swoją bliskość. Brakuje tylko tego by publicznie uprawiali seks..

    Bardzo fajny post (:
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Budyń jeśli chodzi o sprawę gentelmeństwa - wydaje mi się, że tak (choć ciężko stwierdzić co wynika ze zwykłej grzeczności a co jest gentelmeństwem). W większości nasi panowie są gentelmenami (choć Ci bardziej zabiegani czasami mogą tego nie okazywać). Zwłaszcza dla pań, które znają. Dla obcych może nie zawsze. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Może nie chodzi tutaj o przysłowiowe otwieranie drzwi od samochodu co zdarza się już rzadziej niż kiedyś ale są inne "objawy" gentelmeństwa. Na początek mój przykład: od czasów szkolnych (poczynając gdzieś tak od gimnazjum gdzie chłopcy wreszcie wyrastają z dziecinnych docinek i żartów) poprzez 4 lata technikum (dodam iż w klasie miałam prawie 30 kolegów i bez względu na ich humor czy bliskość naszych relacji każdy miał pewne, podobne maniery wpojone) jak i przez całe studia mężczyźni, z którymi się stykałam b. często mieli tak jakby pewne, automatyczne odruchy w stosunku do kobiet. Czasami drobne i wydawałoby się mało znaczące, aż w końcu każdy uważał to za normalne a nie oznaki nadzwyczajnego traktowania. Np witając się (podając dłoń) zaczynali od płci żeńskiej (ogólnie panowała zasada, że kto podchodzi do grupki min. 2 osobowej pierwszy wyciąga dłoń a nie "kobieta jako pierwsza wyciąga dłoń"), przepuszczali mnie w drzwiach itp. Rzadziej zdarzało się, ale jednak również się zdarzało, że wchodząc np do biblioteki czy bufetu (oprócz sal wykładowych wszędzie były drzwi szklane) panowie nie mających ze mną żadnych związków (nie wymieniliśmy ze sobą ani jednego "cześć"), ale stojący nieopodal drzwi zauważając, że idzie jakaś kobiet otwierali je. ;) Zresztą poprzyglądaj się wokoło. Wchodząc do jakiegoś sklepu czy gdziekolwiek indziej w większości mężczyzna otwiera drzwi i przepuszcza kobietę przodem a jak jest na tych zakupach bezpośrednio z nią to przeważnie on robi za "tragarza". Rzadko się zdarza zobaczyć idącą parę (nie wnikam czy znajomych czy partnerów) gdzie kobieta niesie siaty a mężczyzna ma puste ręce. Kłótnie? Rzadko kiedy zdarza się by mężczyzna publicznie się sprzeczał z kobietą czy wręcz ją poniżał (jak wiemy są kraje, które myślą, że "kobieta" to podgatunek człowieka). Jeśli chodzi o kłótnie to jak zachowuje się mężczyzna gdy w jego towarzystwie kłócą się dwie kobiety? Próbuje załagodzić sytuację lub dyskretnie odciągnąć jedną od drugiej (bo jak wiemy czasami nie ma co dyskutować pomiędzy młotem a kowadłem :D). Rozmowy w bardziej oficjalnym gronie? Nigdy ale to nigdy na tematy kontrowersyjne wywołujące jakieś konflikty. Ileż to razy spotkałam się z tym, ze w gronie kobiecym dyskusja jest emocjonalna a w przeważającym męskim raczej wyważona. Niby stereotyp a jednak prawdziwy. ;-)

    Pozdrawiam, Anna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te filmiki są jedną wielką ściemą i najbardziej wiarygodnie wypadła Koreanka... Wystarczy wsłuchać się w wypowiedzi Japonki. Szkoda, bo temat ciekawy, ale sztucznie wszystko zrobione.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[POLECANE DRAMY JAPOŃSKIE] Romans Szkolny

[POLECANE FILMY JAPOŃSKIE] Romans