Pygmalion's Love (2010)

Tytuł oryginalny: Kimi no Kioku wo Boku ni Kudasai
Produkcja: Japonia - Korea
Gatunek: dramat, romans, tajemnica
Liczba odcinków: 12 (lub jako 2-godzinny film)
Obsada: Kim Jae Wook, Kim Joon, Minamisawa Nao

      Produkcja, którą ogromnie chciałam obejrzeć ze względu na Jae Wook'a w jednej z ról głównych. Była to moja pierwsza drama komórkowa i mimo iż obejrzałam ją w formie dwugodzinnego filmu, nie straciła na swoim uroku. Kimi no Kioku wo Boku ni Kudasai  w teorii ma naprawdę interesującą fabułę i jednym z plusów tej produkcji jest wyśmienita obsada z którą miałam szczęście się bliżej zapoznać.

      Jak daleko można posunąć się w miłości? Czy uczucie którym darzymy kogoś kto nie jest nami zainteresowany może zmienić jego obiekt westchnień? Czasami wydaje nam się, że w swoim życiu spotykamy osoby, które kiedyś gdzieś zdążyliśmy już poznać i pokochać. Czy po świecie mogą chodzić dwa tak podobne istnienia? Wiedząc, że są blisko Was, czy chcielibyście raz jeszcze ich dotknąć, przytulić, porozmawiać? Czy sądzicie, że wasze uczucia wystarczą by zmienić uczucia innych? Drama ta jest przykładem odpowiedzi na takie czy podobne pytania ...

FABUŁA: 


     Mika jest związana z Koreańczykiem, Jun-chan'em (wersja koreańska - Hyeong Jun). Jako, że wcześniej oboje spotkali się w Japonii, dziewczyna postanawia pojechać teraz do jego rodzinnej Korei. Po przylocie na lotnisko w skutek doznanego szoku z dzieciństwa traci pamięć i bierze za swojego chłopaka pierwszą napotkaną osobę. Okazuje się nim być zręczny rzeźbiarz Gi Yeong, najlepszy przyjaciel Jun-chana. Oboje na jakiś czas zamieniają się rolami, i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie mroczna przeszłość Gi Yeong'a, który na skutek pewnego wydarzenia z przeszłości widzi w Mice osobę, którą ona nie jest. Jun rozdarty między miłością a przyjaźnią zamierza oświadczyć się swojej dziewczynie. Czy Mika, której powoli zacznie powracać pamięć zmieni obiekt swoich uczuć? Czy stanie u boku Gi Yeong'a jako inna osoba, czy może wybierze swoją starą miłość?

BOHATEROWIE/AKTORZY

       Niestety wielkim minusem produkcji okazała się nieścisłość postaci, a w szczególności Miki. Wiemy o niej jedynie, że w dzieciństwie przeżyła pewną traumę, lecz brakowało mi tutaj tego opisu wyjaśniającego jak i dlaczego. Od początku możemy zaobserwować, iż główna bohaterka jest niezwykle delikatną i wrażliwą istotą. Mogłabym to zrozumieć, gdyby nie fakt iż momentami strasznie przesadzała i w sumie dokładnie nie było wiadomo o co chodzi w tej jej traumie, która przecież rozpoczyna szereg zmian w życiu trójki bohaterów. A skoro odgrywa ona tak dużą rolę, moim zdaniem, kwestia ta powinna być jakoś wyjaśniona. A tu nic. Po prostu była, a reszty to widz ma się domyśleć? Dodatkowo zawiłe i bezpodstawne uczucia głównej bohaterki wprowadzają totalny chaos w fabułę. No cóż, to tyle na temat postaci Miki. Minamisawa Nao mimo lekkiej bezsensowności swojej postaci zagrała nad wyraz dobrze, chociaż trudno mi oceniać jej zdolności aktorskie po jednej, a zwłaszcza komórkowej dramie.

         Rola Gi Yeong'a jest najobszerniej opisana w całej produkcji co prowadzi do tego iż to on i jego wyobrażenia stają się głównym tematem historii. Próbując nie zdradzić w tej recenzji jego tajemniczej przeszłości mogę jedynie powiedzieć iż jest ona niezwykle ciekawa. Kim Jae Wook, jak na dobrej klasy aktora przystało nadał swojej postaci ten urok, który możemy  zobaczyć w każdej produkcji z jego udziałem. 

      Postać Jun'a jest na przyzwoitym poziomie. Wiemy, że uczucie jakim darzy Mike jest szczere i mimo różnicy kulturowej pragnie się jej oświadczyć. Cierpliwie czeka, aż ta odzyska pamięć i choć ufa swojemu najlepszemu przyjacielowi okazuje się iż od czasu swojego pobytu w Japonii, nie jest już tym samym człowiekiem którego znał. Jak poradzi sobie ze zdradą swej miłości i przyjaciela? Na Kim Joon'a zwróciłam uwagę już w koreańskiej wersji Hana Yori Dango gdzie bardzo zaciekawiła mnie jego postać. W Pygmalion's Love nie było wyjątku - wcielając się w Jun'a stwarzał wokół siebie jakąś powłokę, która przykuwała do niego moje spojrzenie. Wydaje mi się, że samo to, iż w dramie zwróciłam uwagę na kogoś innego poza Kim Jae Wook'iem mówi samo za siebie, iż aktor ten posiada w sobie to magiczne coś.

       Szczególną uwagę zwróciłam na epizodyczną postać młodej początkującej aktorki, która pojawiała się znikąd i mówiła rzeczy, które miały naprowadzić głównych bohaterów na właściwy tor. Bardzo mnie zainteresowała i chciałam się dowiedzieć o niej czegoś więcej, lecz ta krótka namiastka którą usłyszałam ogromnie mnie zawiodła. Koniec końców nawet i tak dobrze zapowiadająca się poboczna postać całkowicie straciła na swoim uroku.

MUZYKA

      OST produkcji składa się na piosenkę przewodnią w wykonaniu Nam Gyu Ri "Kiouku wo Keshite" oraz opening w wykonaniu Kim Tae Hoon'a "Pygmalion and Galatea". Poza tymi dwoma utworami nie zwróciłam uwagi na oprawę muzyczną.


SCENOGRAFIA:

     Oj, mamy tutaj naprawdę przepiękne widoki. Na pierwszy plan idzie urocze przedmieścia Seulu. Wspólne mieszkanie Gi Yeong'a i Jun'a jest bardzo malowniczo położone na uboczu jednej z koreańskich uliczek, a przed domem piękna biała koza. Poza tym możemy do woli cieszyć się pięknymi widokami morza, latarni morskiej oraz ulubioną koreańską knajpą naszych bohaterów. Kostiumy są swobodną elegancją, która w szczególności pasowała Kim Jae Wook'owi. Tak, wiem, jestem jednotematyczna, ale co mam zrobić skoro poza jego postacią drama tak mocno mnie rozczarowała?

PODSUMOWANIE

       No, a podsumowanie to wyżej wymienione rozczarowanie. Miałam lekkie wymagania biorąc pod uwagę tę współpracę koreańsko-japońską, no ale widocznie nie każde takie rozwiązanie kończy się tak dobrze jak  w przypadku "Anata Wo Wasurenai" (recenzja wkrótce). Naprawdę wielka szkoda, gdyż fabuła sama w sobie jest naprawdę interesująca, co obwieszcza trafiony tytuł - Pygmalion's Love - Galeta to imię rzeźby w której zakochał się mityczny król Pygmalion, który z powodu klątwy rzuconej przez Afrodytę, stracił zainteresowanie miłością i ostatecznie zakochał się w wyrzeźbionej przez siebie kobiecie. Tytuł jest pięknym nawiązaniem do fabuły, więc po obejrzeniu produkcji czułam się podwójnie oszukana. Mimo wszystko Pygmalion's Love jest dramą, która nie męczy, a ogląda się ją dość szybko i z zainteresowaniem. W moim przypadku nie obyło się bez gorzkiego rozczarowania, ale jeśli wy lubicie niedopowiedziane i nie do końca ścisłe produkcje, jest w sam raz.

CZYTELNIKU!
JEŚLI JESTEŚ FANEM KIM JAE WOON'A - NIE ZAWIEDZIESZ SIĘ!

OCENA:
3/10
________________________
TŁUMACZENIE:
Gdzie? - FORUM BAKA
Online: drama-online

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

[POLECANE DRAMY JAPOŃSKIE] Romans Szkolny

[POLECANE FILMY JAPOŃSKIE] Romans