Snakes and Earnings (2008)

Tytuł oryginalny: Hebi ni Pasu
Tytuł polski: Języki i kolczyki
Produkcja: Japonia
Gatunek: thriller, psychologiczny, obyczajowy
Reżyseria: Yukio Ninagawa
Obsada: Yuriko Yoshitaka, Kengo Kora, Yu Abiru, Arata, Oguri Shun

Pierwowzór: na podstawie opowieści Hitomi Kanehary "Języki i kolczyki"

       Zaciekawiona opinią internautów na temat zarówno powieści jak i filmu, postanowiłam go obejrzeć i przysięgam, że nie sądziłam iż będzie on aż tak obrazowy. Przyznam się, że przed seansem nie czytałam książki, więc za pierwszym razem film oraz jego ukryty sens mną wstrząsnął i poniekąd zniesmaczył. Obrazowość portretu życia głównej bohaterki była tak skrajna, że poza ostrymi scenami erotycznymi, nie widziałam nic. Gdzieś ten sens całej historii wyparował. Dramat dziewczyny był przejmujący, jednak to nie jej losy wstrząsnęły mną najbardziej. Były to losy jej chłopaka. Kengo Kora, aktorski kameleon znowu powraca do łask!

FABUŁA:


       Lui to dziewiętnastoletnia piękna i znudzona życiem dziewczyna bez woli i sensu istnienia. Będąc w klubie poznaje Amę, młodego punkowca o kontrowersyjnym wyglądzie, który swoim rozdwojonym językiem zaczyna jej imponować. Dziewczyna, marząc aby jej życie stało się choć odrobinę bardziej interesujące, decyduje się na przekłucie i rozdwojenie sobie języka. Spostrzegając, iż Ama posiada również niezwykły tatuaż, zwany językiem węża postanawia natychmiast zrobić sobie identyczny. Tym samym poznaje przyjaciela Amy, Shivę - mężczyznę który zajmuje się piercingiem oraz tatuażami. Zarówno on jak i Ama mają własny kontrowersyjny i niekiedy przerażający sposób patrzenia na świat. Co wyjdzie ze spotkania masochistki, faceta z problemami samokontroli oraz sadysty?

BOHATEROWIE:

       Lui ma niespełna 19naście lat a już zachowuje się tak jakby jej życie nie miało żadnego znaczenia. Znudzona japońskim społeczeństwem szuka odskoczni od codziennego życia, aby urozmaicić swoją egzystencję. Kiedy w klubie poznaje Amę zaintrygowana jego wyglądem i dzikim temperamentem wdaje się z nim w niezobowiązujący romans. Niezobowiązujący przynajmniej z jej strony. Za pośrednictwem Amy poznaje Shibę, z którym dzieli swoje sadomasochistyczne pragnienia. Lui z całą pewnością jest postacią tragiczną - młoda, piękna dziewczyna nieznająca znaczenia miłości, wsparcia czy przywiązania. Spotkanie z Amą uczy ją odpowiedzialności za drugą osobę, jednak czy zdoła powiedzieć sobie "stop" zanim będzie za późno? Jesteśmy świadkiem dorastania głównej bohaterki, widzimy jak z bezlitosnej mary uwalnia swoje uczucia i staje się dorosłą kobietą, która nareszcie zaczyna zastanawiać się nad swoim życiem. Są to przełomowe i jakże piękne sceny filmu. Niestety człowiek zaczyna rozumieć pewne rzeczy w momencie kiedy traci je bezpowrotnie o czym wkrótce ma się przekonać Lui.

       Momentami miałam ochotę zamordować tę postać. W którymś momencie stała się tak nieznośna, że naprawdę życzyłam jej żeby w końcu rzuciła się z jakiegoś mostu, lub żeby Shiba zajechał ją na śmierć.

       W postać Lui wcieliła się Yuriko Yoshitaka, która to bardzo dobrze i wiernie odegrała dziewczynę kompletnie wypraną z uczuć, całkowicie obojętną na siebie samą, która jedynie pod koniec ujawnia swoje tłumione emocje, będąc zaskoczoną że naprawdę je posiadała. O postaci Lui można napisać wiele, począwszy od tego czym było dla niej przekłuwanie ciała czy robienie tatuaży po uczucie jakim darzyła Amę i Shibę. Czy któregokolwiek z nich kochała?

    Shiba pracuje jako tatuażysta w jednej z obskurnych kamienic miasta. Z początku cichy, spokojny i małomówny posiada ogromne ilości sadystycznych myśli i pragnień chociaż jego upodobania odnośnie płci pozostawiają wiele do życzenia i tak naprawdę ani w filmie ani w książce nie są powiedziane wprost. Jest wielkim myślicielem, co w książce nie było tak wyraźne, jak w filmie lecz jest przeze mnie odbierane za plus. Shibę mogłabym określić jednym słowem - dziwak. Dodając do tego przymiotnik wyszłoby "przerażający" dziwak. Jakie naprawdę panują relacje pomiędzy nim, a Amą? Ile znaczy dla niego Lui? Czy pomimo swego chorego pragnienia potrafi kogoś pokochać szczerze?

        Arata zagrał tak, że za każdym razem, jak się odzywał ciarki przebiegały mi po plecach. Już sam jego wygląd niezwykle "milusi" budził niepokój, ale i większe zaintrygowanie. Najbardziej przerażający był jednak jego głos - cichy i spokojny - do tej pory na samą myśl o nim się wzdrygam. 


      Ama ma problemy z samokontrolą przez co jest podejrzany o wiele nieciekawych spraw. Lui z pewnością jest dla niego bardzo ważną osobą, której nie chce stracić. Z początku jej przeobrażenia odbiera jako pociągające, jednak z czasem nawet on przyznaje że dziewczyna nie potrafi przestać sprawiać sobie bólu, nadużywa alkoholu i często znika. Chociaż Ama ma nieco wulgarny wygląd jest on chodzącą delikatnością -  miły, uprzejmy, kulturalny i do tego, jak na mój gust przesłodki z niego szczeniaczek ;). Jednak nawet i on nie jest do końca tym kim zdaje się wydawać.

       Kengo Kora to dla mnie aktor-kameleon! Za każdym razem, jak oglądam jakąś produkcję z jego udziałem nie jestem w stanie go rozpoznać nawet jeśli grałby postać pierwszoplanową. Nie wiem co za tym odpowiada, być może ma po prostu takie rysy twarzy, które przy lekkiej charakteryzacji ujawniają innego człowieka? Dla mnie jest to aktor o stu twarzach, bardzo dobry aktor o stu twarzach.

         W "Snakes and Earnings" zagrał również znany z wielu bardzo dobrych różnorodnych ról, Shun Oguri. Aktor znany z horrorów, min. "Reinkarnacji"; dramatów - "Milczenie Owiec"; filmów przygodowych - "Azumi"; filmów akcji - "Crows Zero" (kolejny świetny, pełen przemocy film); komedii, kryminałów i ogólnie wszystkiego. Wielka gwiazda, urodzona na równie wielkiej scenie. Tak czy inaczej taka wielka gwiazda zagrała w owym filmie pt. "Języki i kolczyki", małą rolę. Bardzo małą rolę, a mianowicie jednego z członków gangu, być może nawet tego, któremu Ama wyrwał zęby. Zaszczytna rola, a jakże! Z całym szacunkiem dla Oguri Shun'a ale Arata i Kengo Kora to trochę nie ta liga dla niego.

SCENOGRAFIA: 

     Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ostrość i drapieżność, zarówno w scenach, miejscach, jak i wyglądzie bohaterów. Wielkie brawa dla charakteryzatorów i kostiumów, które to zrobiły na mnie naprawdę spore wrażenie, szczególnie w wyglądzie Shiby i Amy. Miało to swój klimat i zachowało go do samego końca.

FILM, A KSIĄŻKA

    Jak odnosi się film do książki? Jest bardzo dobrym jej odzwierciedleniem i wyjątkowo trafnie ukazuje uczucia i przemianę głównej bohaterki co jest dużą zasługą aktorki. Pod względem scen erotycznych, czy raczej ja bym nazwała rzeczy po imieniu - sadomasochistycznych, film jest jak na mój gust nieco zbyt obrazowy i agresywny, co z przykrością muszę stwierdzić, że wysuwa się na pierwszy plan. Co tu dużo pisać, jest to wstrząsające na tyle, że nie każdemu może przypaść do gustu. Mnie na przykład nie zachwyciło, wręcz przeciwnie, zniesmaczona odwracałam wzrok. Jednakże ... Czy to było potrzebne? Myślę, że jednak tak, bowiem po przeczytaniu książki zastanawiałam się, w jaki inny sposób można ukazać mocny język Kanehary na ekranach telewizorów? W oryginale były słowa, tutaj mowa ciała, która poszła nieco dalej niż sobie wyobrażałam, czytając książkę. Język autorki "Języków i Kolczyków" jest dobitny i wyprany z uczuć. W filmie było podobnie, dodając jeszcze odrobinę więcej pikanterii i szokujących aktów.

     Muszę dodać, iż przygodę ze "Snakes and Earnings" zaczęłam nie od książki, jak przystało na prawdziwego "książko-pochłaniacza" lecz od filmu. Dlatego możliwe, że moje zdanie na temat fabuły, jak i jej przedstawienia jest nieco dalekie bądź zupełnie inne od zdania większości. Ale, jak już pisałam, historię Lui poznawałam właśnie w tej kolejności i moje zdanie po przeczytaniu książki nie uległo zmianie.

AUTORKA GŁÓWNĄ BOHATERKĄ?


      Lui z pewnością ma w sobie coś z Hitomi Kanehary. Autorka w wieku lat jedenastu przestała uczęszczać do szkoły i podobnie, jak główna bohaterka jej powieści wielokrotnie podejmowała próby samobójcze. Mając piętnaście lat porzuciła dom rodzinny i zamieszkała z chłopakiem. O reszcie jej życia niewiele wiadomo, lecz z pewnością musiało być interesujące, bowiem aby napisać taką brutalną książkę ciężko byłoby coś wymyślić wcześniej tego nie przeżywając.

PODSUMOWANIE:

       Film polecam ludziom o mocnych nerwach i wysokiej tolerancji, mówię tu oczywiście o scenach rozbieranych, chociaż próba przecięcia sobie języka również nie była jakoś kolorowa. Jeśli mam być szczera Ci, którzy oglądali film powinni przeczytać książkę, a Ci którzy jedynie czytali książkę powinni obejrzeć film. Te oba gatunki są dla mnie idealnym uzupełnieniem.

OCENA:
8/10
_________________________

PLUSY:

- bliskie odwzorowanie książki
- wyśmienita gra aktorska
- wciągająca fabuła
- charakteryzacja i kostiumy

MINUSY: 

- zbyt obrazowe sceny rozbierane
- powolny, nieco monotonny ciąg fabularny

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[POLECANE DRAMY JAPOŃSKIE] Romans Szkolny

[POLECANE FILMY JAPOŃSKIE] Romans