Ahiru to Kamo no Coin Locker (2007)
Gatunek: dramat
Reżyseria: Yoshihiro Nakamura
Reżyseria: Yoshihiro Nakamura
Obsada: Eita, Hamada Gaku, Seki Megumi, Otsuka Nene, Ryuhei Matsuda, Kaoru Hirata, Kei Tamura,
Na podstawie: powieści Kotaro Isaki
Ahiru to Kamo no Coin Locker, znany bardziej pod angielskim tytułem "The Coin Locker of the Duck and Drake" jest według mnie jednym z najlepszych japońskich dramatów jakie miałam okazję do tej pory obejrzeć. Jednym z największych plusów filmu jest obsada oraz świetny scenariusz, który powstał na postawie powieści Kotaro Isaki o tym samym tytule. W oryginale książki nie czytałam i wątpię aby była wydana w Europie, jednakże jeśli chodzi o fabułę w filmie jest ona niezwykle wciągająca i nie raz mnie zaskoczyła.
Skusiłam się na tą produkcję ze względu na Eitę, którego bardzo szanuję jako aktora oraz Hamadę, który to z kolei po prostu ma w sobie coś co mnie osobiście przyciąga. Film jest naprawdę warty uwagi i momentami wstrząsający. Nie polecam osobom o słabych nerwach, ze względu na dość obszerny wątek znęcania się nad zwierzętami.
FABUŁA:
Na pierwszy rzut oka wydaje się być niesamowicie skomplikowana i tak też na samym początku ją odebrałam, jednakże z każdą minutą dostajemy pewne wytłumaczenia, które na końcu biegle łączą się w sensowną i nieprawdopodobną historię - momentami nawet dość zabawną, którą określiłabym mianem wesołego "czarnego humoru".
"Tragedia zawsze puka do drzwi tylnymi drzwiami. Shiina jest ułożony i niski, przeprowadza się do swojego mieszkania w Sendai. Spotyka swojego nowego sąsiada - wysokiego, pewnego siebie Kawasakiego. Co może połączyć takich dwóch typków? Zainteresowanie Bobem Dylanem. Shiina zostaje wciągnięty w dziwaczny świat Kawasakiego i jego pomysłów. Kawasaki informuje go, że chce ukraść słownik Kojien dla innego sąsiada - studenta z wymiany z Bhutanu - i potrzebuje pomocy Shiiny. Daje mu również dziwną radę - Shiina ma strzec się właścicielki pobliskiego sklepu zoologicznego, seksownej i niebezpiecznej Reiko. Następnego dnia Kawasaki zdradza mu, że jest byłym chłopakiem Kotomi, byłej pracownicy Reiko i że został porzucony dla bhutańskiego sąsiada. Jaki jest więc sens pomagania mu w zdobyciu słownika?
Zadając sobie to pytanie, Shiina daje się namówić na współudział w pozornie absurdalnym napadzie i staje na czatach na tyłach księgarni z pistoletem zabawką w dłoni... " - opis pochodzi z Lizards@DEEP
BOHATEROWIE:
Bohaterowie są całą fabułą tej produkcji i co za tym idzie, uważam że przedstawienie ich w jakikolwiek sposób w tej recenzji byłoby zwykłym spoilerem, więc jedyne co mogę powiedzieć to parę krótkich słów odnośnie gry aktorskiej oraz grupy bohaterów z którymi przyjdzie Wam się zmierzyć.
Kawasaki'ego - postać z całą pewnością najbardziej tajemniczą i zawiłą, zagrał Eita, który sprawdził się tutaj jak zwykle wspaniale na tyle na ile był w stanie zagrać osobę, która naraz żyje jakby w dwóch odmiennych światach. Kim tak naprawdę jest Kawasaki i jaki ma on związek ze studentem z Bhutanu? Czy jego rzeczywistym celem naprawdę jest jedynie słownik?
Hamada wcielający się w Shiino świetnie oddał cały charakter postaci, którą zagrał. Grzeczny, zawsze taktowny niewinny chłopak z pewnej wsi, gdzieś na końcu świata, zostaje wplątany w dziwaczny układ z nowym sąsiadem. Usłyszawszy od niego historię biednego Bhutańczyka postanawia wziąć udział w pozbawionym większego sensu napadzie na księgarnię. Jednakże nie posłuchawszy ostrzeżenia Kawasaki'ego, Shiina staje oko w oko z Reiko, która zna całą przeszłość jego sąsiada i jest gotowa pokrzyżować jego plany.
Kim jest Reiko? Co stało się z Kotomi? Czemu student z Bhutanu niechętnie wychodzi poza swoje mieszkanie? Co zamierza Kawasaki? Wszystkiego dowiecie się oglądając Ahiru to Kamo no Coin Locker.
MUZYKA:
Oczywiście ścieżka dźwiękowa skupia się na rytmach Boba Dylana, więc miłośnicy jego muzyki z całą pewnością nie będą narzekać. Lecz również Ci, którzy mieli dość średni kontakt z muzyką tego wykonawcy będą z całą pewnością zadowoleni.
SCENOGRAFIA:
PODSUMOWANIE:
Momentami film jest porównywany z "Go", którego niestety nie miałam jeszcze okazji obejrzeć, a bardzo bym chciała. Widocznie nie dane mi jest doczekać się polskich napisów, więc chcąc nie chcąc będę musiała męczyć się z angielskimi. Podobna tematyka dotycząca życia obcokrajowców w Japonii przewinęła się również w opartym na faktach filmie japońsko-koreańskim "Anata wo Wasurenai", znanym bardziej pod polskim tytułem "Dziennik 26 lat", którego to już miałam przyjemność obejrzeć i ogromnie polecam. Nie mniej jednak Ahiru to Kamo no Coin Locker jest chyba jedynym takim filmem nie skupiającym się na sporach japońsko-koreańskich i odwrotnie. Z całą pewnością jest to historia niezwykle oryginalna, jedyny w swoim rodzaju dramat świetnie wyreżyserowany i choć z początku zagmatwany i niejasny, to jednak ostatecznie bardzo logiczny i wciągający. Dodatkowo dostanie jak już wcześniej wspominałam garść nietuzinkowego humoru.
OCENA:
10/10
_____________________
TŁUMACZENIE:
Gdzie? Lizards@DEEP
Online: brak
Komentarze
Prześlij komentarz