A werewolf boy (2012)
Link do obrazka: www.sipsam.blogspot.com |
Produkcja: Korea Pd
Gatunek: dramat
Reżyseria: Jo Sung-Hee
Obsada: Song Joong-Ki, Park Bo-Young, Lee Yeon-Ran, Yoo Yeon-Seok, Jang Young-Nam
Chciałabym przedstawić Wam film, który wywarł na mnie ogromne wrażenie. Na początku muszę zaznaczyć, że dawno żadna produkcja nie poruszyła mnie tak mocno, w szczególności, biorąc pod uwagę fakt, iż fabuła opowiada historię miłości między człowiekiem, a wilkołakiem. Ja, osoba, która w dobie szału na wszelakie hasła związane z sagą Zmierzch odwraca głowę w drugą stronę i idzie dalej, nie mogłam jednak przejść obojętnie obok tej produkcji. Zainteresował mnie plakat promujący, więc stwierdziłam: "co mi tam, będę miała co oglądać podczas obiadu". Miałam zamiar obejrzeć film na tzw. "stop-klatce", lecz ostatecznie skończyłam, gryząc paznokcie od pierwszych minut do napisów końcowych. Myślicie, że "A werewolf boy" jest produkcją podobną do Zmierzchu? W żadnym wypadku. Obraz wilkołaka, jaki rysuje reżyser jest jedyny w swoim rodzaju. Posiada całkowicie nowe spojrzenie na historię powstania wilkołaków - skąd się wzięli, jacy są i przede wszystkim kim są. Gwarantuję Wam niesamowicie emocjonalną historię nie tak daleko, odbiegającą od rzeczywistości.
"Film zyskał wielką popularność i oglądalność w koreańskich kinach. Magnesem przyciągającym z pewnością był aktor wcielający się w główną postać wilkołaka - Song Joong Ki. Song Joong Ki wykreował swoją postać milcząc przez prawie cały film. Język ciała i oczy grały zamiast słów i w ten sposób ukazał się nam młody, szczery, naiwny i wierny chłopak z tendencjami do bycia wilkiem. A wilki kochają w życiu tylko raz, jedyny raz i do końca. Ale historia filmu to w sumie historia innej osoby, starszej pani, która wraca z USA do Korei, aby sprzedać dom. Przy tej okazji opowiada swojej wnuczce, że mieszkała tu jako młoda dziewczyna przez krótki czas. Chora wtedy na płuca, przeprowadziła się do domu na wieś z polecenia lekarza z mamą i siostrą. Tam wplątane zostają w sprawy poprzedniego mieszkańca domu i odkrywają brudnego, wygłodzonego, dzikiego chłopaka, którego przyjmują do domu. Historia opowiedziana w filmie jest gorzko-słodka. Jest to historia dwóch osób, które spotkały się przez przypadek, potrzebowały się nawzajem i walczą ze światem, który reaguje ze strachem i okrucieństwem na kogoś odmiennego. To "normalni" ludzie stają się tu potworami a nie chłopak o nadnaturalnej sile, bez grupy krwi i o podwyższonej ciepłocie ciała, który potrafi być wilkołakiem." - opis pochodzi z forum BAKA.
BOHATEROWIE:
(Link do obrazka: www.beyondhollywood.com)
Zgodnie z opisem, pochodzącym z forum BAKA warto zwrócić uwagę na "normalnych" ludzi, przy czym zastosowany cudzysłów nie jest tu przypadkowy. Kto więc tak naprawdę jest potworem? I czy Chul Soo w obronie swojej ukochanej pokaże swoją prawdziwą naturę?
(Link do obrazka: www.cj-entertainment.com)
Ścieżka dźwiękowa została ograniczona do delikatnych, ledwie słyszalnych melodii. Taki nastrój towarzyszy nam od początku do zakończenia produkcji, łącznie z napisami końcowymi. Uważam, że taki zabieg jak najbardziej pasuje do fabuły. Skoro główny bohater filmu do ostatnich minut nie wypowiada żadnego słowa to po co komu pełnowymiarowa muzyka? Zniszczyłaby cały klimat szaroburej rzeczywistości, w której osadzono bohaterów.
(Link do obrazka: www.hancinema.net)
Widząc stroje z opowiadań starszej już Soon-Yi zastanawiacie się pewnie, jakie to lata? Szczerze nie jestem pewna, ale wydaje się to być na oko kilka może kilkanaście lat po drugiej wojnie światowej. Więcej niestety zdradzić nie mogę. Wracając do strojów, mają one swój jedyny i niepowtarzalny urok. Idealnie wtapiają się w typowy obraz powojennej koreańskiej wsi. A co od strony technicznej powie nam przemiana głównego bohatera w wilkołaka? Źle to nie wyglądało, aczkolwiek zawsze mogłoby być lepiej. Z resztą w całej produkcji nie o przemianę chodziło, ale o jej sens. Choć nie przeczę, że film pod tym względem kulał. Ostatecznie te dwie nie do końca udane przemiany nie zaburzyły dobrego wrażenia produkcji, więc niweluje je.
(Link do obrazka: www.soompi.com)
Jak już napisałam na samym początku "A werewolf boy" uważam za jedna z najlepszych produkcji, jaką miałam okazję ostatnio zobaczyć. Dodatkowo jest to pierwszy koreański ambitny film, do którego nie mam zastrzeżeń. Świetna gra aktorska, a przede wszystkim wspaniałe wykonanie i fabuła przyciąga wielu widzów przed telewizory. Mam nadzieję, że i Wy nie będziecie stronić od tej produkcji. Gwarantuję, że się w niej zakochacie. Historia opowiadana przez staruszkę jest niezwykle wzruszającym romansem i jednocześnie wartym uwagi melodramatem. Zachęcam.
OCENA:
10/10
_______________________
TŁUMACZENIE:
Gdzie? ForumBAKA
Wysoka ocena-świetna fabuła0 super recenzja, a więc czego chcieć więcej do zachęty ?? :P
OdpowiedzUsuń