It Started with a Kiss (2006)
Romanizacja: O Tso Chu Chih Wen (E Zuo Ju Zhi Wen)
Tytuł alternatywny: It Started with a Kiss
Produkcja: Taiwan
Gatunek: romans, komedia
Liczba odcinków: 20 (TV) lub 30 (DVD)
Obsada: Ariel Lin, Joe Cheng, Wang Dong Chang,
Tiffany Xu
Pierwowzór: na podstawie mangi "Itazura no Kiss" autorstwa Tady Kaoru
Pośród wszystkich wersji japońskiej Itazury z 1996 roku, tajwańska od zawsze i na zawsze będzie moim numerem jeden, chociaż historię poznałam pierwszy raz z koreańskim remakiem "Playful Kiss". Kiedy tylko zobaczyłam obsadę, byłam zachwycona! Ariel Lin, Joe Cheng oraz Wang Dong Chang. Wymarzona casta! Mamy tu świetny i intensywny romans rozbudzający zmysły, a przede wszystkim, nietuzinkową komedię! Między aktorami, jak to się zwykle ma w tajwańskich produkcjach, miłość i wzajemne przyciąganie widoczne jest gołym okiem! Zapraszam na szybką, krótką recenzję pełną ochów i achów.
FABUŁA:

BOHATEROWIE:


Przyjaciółki głównej bohaterki są różnorodne, co ogromnie mi się spodobało. Nie zobaczycie w tych rolach super szczupłych wysokich modelek, a zwykłe nastolatki, w większości nie grzeszące urodą i smukłym ciałem. Jeśli zaś chodzi o Yin Juan Feng'a, adoratora, był tak sympatyczną postacią, że za każdym razem jak obrażałam się na Zhi Shu, a nagle pojawiał się Juan Feng, serce mi topniało bowiem wiedziałam, że jego jednostronna miłość nigdy nie zazna spokoju. Ale również i on, w swoim czasie i późniejszych odcinkach znajdzie swoją drugą połówkę.
Rodzice Zhi Shu byli co najmniej dziwni, ale w tym bardzo pozytywnym znaczeniu. Zdrowo zakręcona matka głównego bohatera, za każdym razem, kiedy pojawiała się na ekranie, "rozwalała" cały system. Samo istnienie takiej postaci było absurdalne, choć pozytywne. Czasami jednak męczyło.
MUZYKA/SCENOGRAFIA:
Ciekawą ścieżkę dźwiękową w większości wypełniają wesołe melodie i utwory - Jason&Lara "Say You Love Me" oraz romantyczne ballady - Fang Ya Xian "Yu Dao", Ai Qing Hai "Love Ocean". OST jest godny polecenia, ale jakby to powiedział jeden z moich nauczycieli: "szału nie ma". Scenografia przedstawia się elegancko i przytulnie. Mamy szansę zobaczyć kilka naprawdę ładnych widoków i egzotycznych miejsc. Ogromnym plusem są klimatyczne i zaskakujące sceny.
PODSUMOWANIE:
Jeśli szukacie dobrej i niezawodnej komedii romantycznej, która wciągnie Was od pierwszych minut, z czystym sercem polecam Wam "It Started with a Kiss". Tajwańskie produkcje są niezawodne, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju romanse. Również tutaj znajdziecie "pieprzne" scenki, gdzie główni bohaterowie dają taki popis, że po naoglądaniu się pozycji japońskich i koreańskich, wydaje się to wręcz nieprzyzwoite. Nietrudno ukryć, że największym plusem dramy jest niezawodna fabuła i jej świetne przedstawienie na ekranie. Dodatkowo więź między głównymi bohaterami nawet nie ma się do tej z "Devil Beside You" z Rainie Yang i Mike'm He. It Started with a Kiss to pozycja obowiązkowa dla każdego fana romansów z dużą dawką humoru! Osobiście proponuję obejrzeć wersję DVD, która ma zakres obszerniejszy niż telewizyjna.
OCENA:
10/10
_______________________
TŁUMACZENIE:
Gdzie? BakaFansub (wersja DVD)
ja oglądałam koreańską wersje boska :D
OdpowiedzUsuńWidziałam japońską wersję z 1996 roku, próbowałam obejrzeć koreańską wersję i anime, ale na próbach się skończyło. Nie kupuję w ogóle tej historii, bo jest ona głupiutka jak to drzewko za oknem.
OdpowiedzUsuńAle słyszałam, że tajwańska wersja jest najlepsza, więc może spojrzę na to z czystej ciekawości. Lubię tajwańskie romanse, bo chemia między aktorami zazwyczaj jest niesamowita i chociaż się całują na poziomiexd
Jeszcze nigdy nie oglądałam tajwańskiej dramy. Jakoś nie miałam okazji. Za dużo mam na liście japońskich i koreańskich dram, ale fabuła tej bardzo mi opowiada, ale jakbym już gdzieś ją widziała.
OdpowiedzUsuńWow! Nie wiedziałam, że jest też wersja tajwańska xD Jako pierwsze oglądałam anime, a potem koreańską drame i było całkiem spoko, więc może kiedyś zabiorę się też za tajwańską ;) Bardzo fajna notka!
OdpowiedzUsuńNie nie oglądałam drugiej części, choć bardzo chciałabym się przekonać jak wypadła, głownie za sprawą Ji Yeon. Pozdrawiam
Akane
PS: Obserwuję ;)